Zabawa Z Dresikiem Cz.2
Zjednej strony bardzo mnie to kręciło i chciałbym spróbować zadowolić kilku fajnych chłopów, ale z drugiej wiedziałem że są już trochę wstawieni i nie wiedziałem co z tego wyjdzie. Ale pomyślałem że raz się żyje, jak nie pójdę to pewnie będę żałował i jeszcze jest duża szansa że dostanę wpierdol a tego chciałbym uniknąć. Szybko się ogarnołem poszedłem do sklepu po jeszcze jednego browara, po drodze go wypiłem i poszedłem na trybuny. Gdy wszedłem na górę kolega oznajmił mi że zostało jeszcze 20 minut meczu. Wszystko było w porządku do czasu gdy zostało około 5 minut do końca. Wtedy koleś zaczął dawać mi się we znaki, ponieważ siedzieliśmy obok siebie co jakiś czas mnie szturał, puszczał oczka itp. Przez tą sytuacje wogóle nie mogłem się skupić na meczu dlatego postanowiłem że pójdę do kibla. Miałem już wstawać gdy nagle nawet się na mnie nie patrząć położył swoją wielką łapę na barku i przycisnął tak żebym nie miał szansy wstać. Chyba myślał że próbuje uciec. Nie chciałem się z nim kłócić więc specjalnie się nie stawiałem i poczekałem do końca meczu. Po kilku minutach było po wszystkim mecz się skończył, wszyscy zaczęli się powoli rozchodzić, ja też wstałem i poszedłem z tłumem w dół. Wiedziałem że gość idzie cały czas za mną i nagle powiedział mi do ucha:
– za 5 minut tam gdzie wcześniej suko!
Ja poszedłem powoli w stronę tego lasku natomiast widziałem że on poszedł się odlać. Minęło pięć minut ja już byłem na miejscu i czekałem ale nikogo nie było widać, z jednej strony trochę odetchnąłem ale z drugiej czułem się zawiedziony ponieważ liczyłem na fajny dzień. Siedziałem tam jeszcze ze 3 minuty i postanowiłem że wracam do domu, idę sobie chodnikiem gdy nagle z piskiem opon hamuje obok mnie czarne BMW. Za kierownicą jakiś łysy dres natomiast na miejscu pasażera mój nowy kolega z krzaków, powiedział do mnie:
– i co kurwo, gdzie spierdalasz, chcesz teraz wpierdol?
Odpowiedziałem mu:
– No sorry ale miało być pięć minut a ja tam siedziałem z dziesięć a ciebie dalej nie ma to sobie poszedłem.
On do mnie:
– dobra nie pierdol, ja decyduje kiedy przyjdę, pakuj się do tyłu.
Wsiadłem do tego czarnego BMW i odjechaliśmy z piskiem opon. Po kilku minutach dojechaliśmy na jakąś drogę leśną za miastem gdzie stało drugie BMW a w nim pięciu dresów. Wszyscy łysi, dobrze zbudowani, w czarnych dresach, widać było że część z nich jest już dobrze podpitych. Przed wyjściem z samochodu ten dres z krzaków powiedział do mnie abym się nie odzywał jak wyjdę. Wyszliśmy ja grzecznie nic nie mówiłem ten koleś podszedł do kolegów się przywitać i z jednym z większych chłopów coś gadał po cichu na boku. Nagle powiedział do mnie:
– kolega nie ma za dużo czasu więc leć z nim szybko w krzaki i go dobrze obsłuż.
Ja oczywiście bez przeciwu się zgodziłem gościu prowadził ja szedłem krok w krok za nim. Na moje oko miał ze 30 lat, 185 cm wzrostu i był super zbudowany i na odległość czuć było od niego alkohol. Przeszliśmy kilkanaście kroków w milczeniu gdy nagle odwrócił się i powiedział:
– klękaj i bierz się do roboty.
Ja nieśmiało klęknąłem przed nim i powoli zacząłem masować przez spodnie jego już na pół stojącego kutasa. Nagle dostałem porządnego liścia aż się obróciłem i usłyszałem:
– wiesz kurwo przecież że nie mam czasu!! Sam ci pokaże jak to się robi!!
Po tych słowach złapał mnie za włosy, odchylił moją głowę do tylu i splunął mi prosto do buzi a następnie zdjął spodnie i wcisnął mi na chama do mordy swojego na pół stojącego kutasa miał około 22 cm. I już wtedy mi cały się nie mieścił. Wepchał mi go po same jaja a sam po cichu jęczał. W swoich ustach czułem jak jego kutas rośnie i nie mieści mi się w buzi. W pewnej chwili zacząłem się dusić i z ust wyleciało mi sporo śliny która nie fortunnie poleciała na jego adidasy. Spojrzał się na mnie szyderczym wzrokiem po którym wywnioskowałem że zaraz coś jeszcze się wydarzy, nie myliłem się. Powiedział do mnie:
– ty kurwo naplułeś mi na buty!!
Ja próbowałem mu wyjaśnić ze to niechcący itd. Ale niestety to nic nie dało. Splunął mi na twarz, rzucił na ziemię i powiedział teraz to liż suko. Powoli zbliżyłem język do jego buta i zacząłem lizać ale mu to nie wystarczyło, usłyszałem wtedy:
– co ci kurwo powiedziałem o czasie? Jeszcze nawet nie skończyłeś mi pały obrabiać a tak się ruszasz.
Wtedy postawił mi na głowę drugiego buta i mocno przycisnął. Ja wtedy przyśpieszyłem ruchy i szybko wylizałem mu całego buta. Wtedy pozwolił mi znowu zabrać się do obrabiania kutasa, zacząłem mu znowu lizać fiuta tym razem szybciej bo wiedziałem że na to liczy. Ja lizałem jego fiuta a on zamknął oczy i coraz głośniej jęczał. Po kilku minutach lizania złapał mnie mocno za włosy zaczął tak ustawiać tempo i wciskać mi go po same jaja że już nie wytrzymywałem i znowu zacząłem sie dusić i ślinić ale tym razem mu to nie przeszkadzało i coraz szybciej ruchał mnie w mordę. W pewnej chwili poczułem jak jego kutas zaczyna pulsować i strzelać ogromnymi pokładami ciepłej spermy. Trzymał go w mojej buzi jeszcze przez chwilę aż nagle poczułem w mojej buzi jego ciepły mocz, oczywiście wszystko łykałem a on, ze śmiechem na ustach powiedział:
– Myślałeś że nie widziałem ze znowu naplułeś mi na buty? Masz szczęście ze dzisiaj nie mam czasu na inną karę.
Skończył sikać schował kutasa, poklepał mnie po policzku i powiedział:
– No jeszcze trochę i będzie z ciebie dobra kurwa.
Wróciliśmy do samochodu, ja stałem z boku nic nie mówiąc a on poszedł i pośmiał się jeszcze chwile z kolegami, po czym zapakowaliśmy się na dwa samochody i pojechaliśmy, wyrzucając po drodze tego gościa któremu obciągałem.
Dodaj komentarz