Pierwszy raz z swoim panem

Wszedł do szatni w której znajdowałem się.

- Cześć!
- Cześć, kim jesteś, nie znamy się raczej?
Pan podszedł do mnie i z pogardliwym spojrzeniem splunął mi w twarz, po czym złapał mnie za podbródek.
- Otwieraj pysk pedale!
- Pojebało Cię? Wypierdalaj stąd psycholu.
ja zacząłem się wyrywać, jednak pan był znacznie silniejszy.
- Nie chcesz po dobroci to nie, twój problem durny kundlu.
Po czym złapał mnie za włosy i przyciągnął go do samej ziemi i kopnął mnie mocno w brzuch.
- Zostaw mnie, nic Ci nie zrobiłem!
- Bądź grzeczny to będzie mniej bolało.
- Dobrze będę, będę, ale nie bij mnie więcej.
- Brawo, grzeczny chłopczyk.
Pan ponownie złapał mnie za włosy i uniósł do góry.
- Otwieraj pysk cwelu.
Ja posłusznie otworzyłem usta. Pan napluł mi prosto do ust i nakazał połknąć i podziękować.
- Nie będę Ci za nic dziękował!
Po tych słowach dostałem z kolana w krocze, przed oczami ujrzałem tylko mroczki i osunąłem się na ziemie łapiąc się za obolałe jądra.
- Błąd, nie jesteś grzeczny więc będziesz cierpiał.
- Zamknij się kurduplu, rozbieraj się albo Cię w tym miejscu zakatuje.
Ja nie chciałem więcej oberwać i zacząłem się rozbierać. Byłem szczupłym, dosyć niskim chłopcem bez żadnych widocznych mięśni. Rozebrałem się do bokserek i czekałem na dalszy ciąg wydarzeń.
- Na co czekasz debilu? Powiedział Pan rozbieraj się.
Z zażenowaniem moim opuściłem bokserki. Miałem małego penisa, który dodatkowo skurczył się ze względu na strach.
- Hahaha ale mały ogonek masz piesku.
Po czym trącił go ręką w penisa. Ja się zaczerwieniłem jednak nic nie mówiłem.
- A teraz masz tylko jedną szanse, aby dobrze odpowiedzieć. Oddasz się po dobroci w moje ręce czy zamierzasz się rzucać głupi kundlu?
- Proszę zostaw mnie...
Pan złapał ponownie mnie za włosy i sprowadził na ziemie, po czym chwycił moje jądra i zaczął je wykręcać. Nie zważał na krzyki i jęki moje. Kiedy powoli odpłynąłem Pan "obudził" mnie zdecydowanym uderzeniem w napięte jądra.
- Auuuuu, błagam przestań, zrobię co tylko chcesz.
- I tak nie masz wyboru a teraz jest już za późno.
Wyciągnął telefon i zaczął robić mi zdjęcia. Na których oczywiście ja nie prezentowałem się zbyt dobrze leżąc na podłodze całkiem nago.
- A teraz śmieciu wychodzę i zabieram Twoje rzeczy. Masz tu adres, masz 30 minut aby się tam dostać, niedaleko szkoły więc zdążysz. Masz szczęście, że trwają lekcje to niewiele osób zobaczy tego twojego mikrusa.
- Błagam Cię, nie rób mi tego, zrobię co tylko zechcesz.
- I tak to zrobisz, inaczej fotki będą porozwieszane po całej szkole. Trzymaj się!
Po tych słowach wyszedł z szatni.
Ja musiałem nago biegnąć przez szkołę, przez las do jego.
Stanąłem przed drzwiami jego on już czekał na mnie.
Kurwa jak długo miałem na ciebie czekać cwelu. Kapnął mnie w jaja, upadłem na podłogę.
On chwycił mnie i zaprowadził do piwnicy.
To ci teraz cwelu pokaże co znaczy, być cwelem.
Będziesz posłuszny?
Tak Panie.
A tak nie masz wyjścia.